To trochę jak wspomnienie wakacji. Przepis sprawdzony wielokrotnie, ale jakoś tak brakowało czasu (albo weny;p) na umieszczenie go na blogu. Sposób na taką cukinię znalazłam tutaj:) Poniżej prezentuję przepis z kilkoma moimi zmianami.
Składniki:
2 młode, średniej wielkości cukinie
ok 30 dag mięsa mielonego (jeśli będzie mniej to też jest na to sposób:))
4-5 pomidorów
3 ząbki czosnku
świeża bazylia (suszona nie da takiego aromatu - sprawdziłam)
żółty ser
Cukinię porządnie myjemy (młode mają delikatną skórkę dlatego ich nie obieram, jeśli jednak cukinia jest już trochę starsza - można obrać ją ze skórki tak jak w oryginalnym przepisie). Kroimy na połówki, wydrążamy środki. Część miąższu zostawiamy na później (w praktyce wygląda to u mnie tak, że pestki wyrzucam i to co najbliżej nich, a zostawiam wydrążone wnętrze spójne i... bezpestkowe). Przygotowane łódki nacieramy ok. pół łyżeczki "Kucharka" albo "Vegety" na każdą część. Odstawiamy na czas przygotowywania farszu.
Mięso delikatnie solimy i podsmażamy. W międzyczasie należy sparzyć pomidory, obrać je ze skórki i pokroić w mniejsze kawałki. Do pomidorów dodać wyciśnięty czosnek, bazylię, sól i pieprz. Zblenderować. Powstały sos wlać do mięsa. Dodać pokrojony w drobną kostkę miąższ cukinii i wszystko razem dusić przez kilka minut. Ja jeszcze smażę to bez przykrycia aby woda trochę odparowała. Gęstszy farsz jest prostszy w obsłudze:) Do smaku wszystko można przyprawić ostrą papryką, pieprzem i odrobiną oregano.
Wracamy do obsługi łódek: sok, który zebrał się w łódkach wylewamy. Nadmiar przyprawy też możemy wybrać. Tak przygotowaną cukinię napełniamy farszem, przykrywamy żółtym serem (startym albo w plastrach). Pieczemy w piekarniku przez około 25 minut (temp. 200 st. C). Podawać na gorrrrąco:)
Wyjaśnienie: Po tak długim czasie funkcjonowania tego postu bez właściwego przepisu w końcu zabrałam się w sobie i go uzupełniłam. Tak, brawa dla mnie;) z perspektywy czasu widzę, też że ostatnie zdjęcie powyższej potrawy nie jest najszczęśliwszym wyborem promocji takiego dania;) przy najbliższej okazji postaram się zrobić inne i je podmienić. Tymczasem mogę zapewnić, że wszystko smakuje świetnie - nawet z keczupem:)
o wiele apetyczniej wyglądałoby gdyby ser był starty a nie w plastrach :P ale przepis super i bardzo dobra potrawa :)
OdpowiedzUsuń