Żarty żartami, ale już tyle czasu się do tego zabierałam, że aż wstyd. Przepis na ciasto znalazłam na Kwestii Smaku (świetne - tak na marginesie). W kwestii nadzienia - poszłyśmy z Anią na żywioł:)
Składniki (ciasto - nam wystarczyło na formę o śr. 27 cm + jedna taka porcja w zapasie):
- 250 g mąki
- 150 g zimnego masła
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- 1 łyżka wody
Na stolnicy usypać górkę mąki, na środku zrobić wgłębienie i wypełnić je zimnym masłem (w sensie w kawałku, nie takim roztopionym), jajkiem i solą. Posiekać wszystko w drobne kawałeczki. Zagniatać wszystko do środka, polać wodą i dalej wyrabiać. Ma być pięknie gładkie. Ciasto podzielić na dwie części, jedną od razu zamrozić (może podobno 3 miesiące leżakować w zamrażarce), drugą schłodzić przez godzinę w lodówce. Po tym czasie rozwałkować na posypanej mąką stolnicy na wielkość średnicy formy + jej wysokość. Na wałku przenieść do tartownicy, dokładnie wyłożyć, nakłuwać widelcem. Schłodzić jeszcze przez chwilę w lodówce. W tym czasie nagrzać piekarnik do 190st.C.
Ciasto przykryć papierem do pieczenia. Następnie wysypać całość sypkim ryżem, aby obciążyć ciasto i tym samym zapobiec jego podnoszeniu.
Z takim balastem piec przez 15 minut, po zdjęciu papieru piec jeszcze przez kolejne 15 minut na złoty kolor (trzeba uważać z tym czasem, bo wszystko zależy od piekarnika - nasz niechętnie współpracował... więcej na ten temat tutaj:)). Upieczone ciasto wystudzić, aby nie chłonęło potem wilgoci z farszu.
Składniki - farsz:
- po kilka plastrów szynki i żółtego sera
- kukurydza konserwowa z puszki
- pół czerwonej papryki
- 2-3 jajka
- przyprawy (sól, pieprz)
I tak... To, co w plastrach - pokroić w kostkę, paprykę - też w kostkę, kukurydzę odsączyć i wysypać do tego co już pokrojone w kostkę:) Jajka delikatnie roztrzepać, przyprawić i połączyć z pozostałymi składnikami. Uzyskany farsz wyłożyć na ciasto.
Zapiekać przez około 30 minut. Można udekorować wedle życzenia:) Ania poczuła wenę, więc jeszcze przed pieczeniem na tarcie znalazły się ciastowe i szynkowe gwiazdki - tych drugich nie polecam, bo nie zachowują kształtu (co widać na załączonym obrazku:)).
piękna! bardzo podobają mi się zdjęcia z etapów przygotowań. Też się skuszę na tą tartę wygląda niezwykle apetycznie
OdpowiedzUsuńMmm, smakowita. I taka kolorowa:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie...:) a te gwiazdki mnie rozczuliły:)
OdpowiedzUsuń