czwartek, 29 listopada 2012

Panna brukselka - przepis podstawowy

Dawno, dawno temu jadłam brukselkę, może raz, może dwa. I - z tego co pamiętam - do gustu mi raczej nie przypadła, bo od tamtego czasu już po nią nie sięgałam. Skusiłam się na nowo poznać jej smak, kiedy na targu praktycznie na każdym stoisku widziałam stosy małych "kapustek". Wszak ktoś kiedyś powiedział, że brukselka jest zdrowa. A jak zdrowa - to trzeba jeść:)


Nie będzie to taki typowy przepis, bo i filozofii dużej tu nie ma.
Brukselkę umyłam i ugotowałam w - jednocześnie - osolonej i posłodzonej wodzie (sposób Magdy Gessler). Można gotować trochę krócej, żeby nie rozgotować, a i tak potem podduszamy i podsmażamy na prawdziwym maśle.
Smak zupełnie inny niż ten który zapamiętałam.


Brukselka dobrze sprawdza się jako dodatek do obiadu. Ale czuję, że jeszcze skuszę się na jej inną odsłonę.


9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja dopiero uczę się ją doceniać, co nie oznacza, że już ją lubię:)

      Usuń
  2. Ja teznie byłam fanką brukselki az do momentu kiedy sama zaczęłam ja przygotowywać. Wodę do brukselki, fasolki, szparagów też zawsze solę i słodzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do gotowania brokułów i marchewki też trochę cukru dodaję. Jakoś mi się "uwidziło", że posłodzone brokuły mają ładniejszy kolor:)

      Usuń
  3. Ja pamiętam brukselkę z zupy jarzynowej... bleh!
    I ciągle mnie korci by ją kupić i coś popróbować.
    Bardzo przypomina w smaku zwykłą kapustę?:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pokonywać strachy dzieciństwa i odczarowywać smaki! :) pewnie, że spróbuj. Czy przypomina kapustę? Hm. Raczej tak. Ale jak dla mnie - zwykła biała kapusta i tak ma przyjemniejszy smak. Brukselka trochę zalatywała mi goryczką (ale to może przez niewłaściwe przygotowanie... już sama nie wiem).

      Usuń
    2. A ryzyk fizyk:) nie płaci się za nią złotem więc w razie porażki jakoś ją zutylizuje na kompost;))

      Usuń
  4. I u mnie brukselka wróciła na stół (po licznych nieporozumieniach z dzieciństwa;) ). Jednorazowo nie jestem w stanie zjeść wiele, ale muszę przyznać, że nie jest tak paskudna, jak ją pamiętałam. Polecam brukselkę panierowaną;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejne spotkanie z brukselką pewnie za rok,wtedy może będzie panierowana :)

      Usuń