Rosół był dla mnie zwykle "wodą z kluskami" i raczej nie należał do lubianych przeze mnie zup. Wszystko zmieniło się odkąd Mąż ponad trzy miesiące temu przywiózł mi do szpitala gorący, żółciutki, z dużą ilością natki pietruszki, p y s z n y rosół. Smakował jak nigdy! Od tego dnia rosół lubię i mogę jeść jak najczęściej - szczególnie ten mężowy, bo trzeba przyznać, że Mąż robi bezkonkurencyjny:) Wbrew pozorom post nie będzie zawierał tajnego przepisu na rosół - tym zajmuje się Mąż. Do mnie zwykle należy wykorzystanie mięsa z tej zupy. Pierwsza myśl - potrawka z kurczaka. Dobrze ja zapamiętałam z domu rodzinnego czy szkolnej stołówki. Posiłek smaczny, szybki, sycący i tani (bo przecież wykorzystujemy powtórnie coś co już zostało wykorzystane:)). O ile rosół mogę jeść teraz dość często to klasyczna potrawka z kurczaka chwilami mi się przejada. Dlatego niebawem na blogu pojawią się też inne propozycje wykorzystania mięsa z rosołu - już teraz zapraszam do ich wypróbowania.
- około 30-40 dag mięsa z rosołu
- 1 cebula (jeśli duża to 1/2)
- 1,5 szklanki rosołu (jeśli chcemy więcej sosu - to 2-2,5)
- 3 łyżki śmietany 12%
- 1 łyżka mąki pszennej
- sól, pieprz
- opcjonalnie: marchewka, natka pietruszki, curry
Cebulę posiekać w kostkę, delikatnie posolić, dodać szczyptę cukru i podsmażyć na łyżce oleju/oliwy. Kiedy cebula się zarumieni dodać podrobione (porwane lub pokrojone w kostkę) mięso. Chwilę przesmażyć. Wlać rosół i 2-3 minuty podgotować. W tym czasie w kubeczku wymieszać śmietanę z mąką do uzyskania jednolitej konsystencji. Następnie dodać kilka łyżek gorącego rosołu i również wymieszać. Powoli wlewać do kurczaka, cały czas mieszając powstający sosik. Zagotować. Doprawić soli i pieprzem.
Jest to wersja podstawowa, w celu urozmaicenia można dodać jeszcze słupki ugotowanej marchewki, natkę pietruszki lub curry.
Przepadam za takimi retro potrawami ;) delikatna i pyszna potrawka! Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wracać do takich smaków sprzed lat:) co tylko potwierdza sam fakt, że już pojawił się nowy wpis z kolejnym retro-daniem. Również zapraszam:)
UsuńPozdrawiam:)
Też lubię takie potrawy ;) Kombinowane, a koniec końców bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńTo właśnie cały urok takiego jedzenia, że może być bardzo proste i zupełnie niekombinowane, ale też można wziąć je za bazę do tworzenia bogatszych wersji.
Usuń