czwartek, 21 listopada 2013

Jaki tu spokój.... czyli come back w powiększonym składzie:)

Chyba mogę w końcu napisać: "Po przerwie wita Pusty Kociołek". Nic się tu przez dłuższy czas nie działo, ale niech poniższe zdjęcie będzie tego wyjaśnieniem i usprawiedliwieniem jednocześnie:)



Trzy miesiące i jeden tydzień temu zostałam mamą:) a teraz kiedy już prawie przesypiamy noce... ;) mogę wrócić do blogowania. Mam nadzieję, że mój szkrab pozwoli mamie od czasu do czasu coś sfotografować i opublikować (ale za częstotliwość postów ręczyć nie mogę:)).

Dzisiaj chciałam się tylko przywitać, więc przepisu jeszcze nie będzie. Na początek postaram się nadrobić braki w komentarzach. Tu chciałam podziękować za odwiedziny na Kociołku podczas mojej nieobecności, teraz zapraszam jeszcze częściej:)

Ech, przyjemnie po przerwie znów coś zamieścić... :)

Pozdrawiam,
Justyna


2 komentarze:

  1. Gratuluje :) Ja jestem mamusią cztereromiesięcznego szkraba i blogowanie to już nie lada wyczyn. Mam to szczęście, że gotuję razem z mężem, więc sobie nawzajem pomogamy w przedsięwzięciu. Największe wyzwanie to zdecydowanie zdjęcia. Bo resztę można ogarnąć wieczorem, jak mała śpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam to kombinowanie "kiedy tu się uda siąść nad blogiem", znam:) Dobrze, że Synek śpi jeszcze w ciągu dnia, wtedy szybko staram się porobić zdjęcia. Nawet teraz dosłownie rzutem na taśmę udało mi się opublikować nowy post: mały spał, obudził się i znów usnął przy jedzeniu:) Pozdrawiam:)

      Usuń