Puszyste, średnio słodkie, idealne na przekąskę, deser czy nawet na śniadanie do kubka mleka. Co mnie zaskoczyło: ciasto przygotowane ze świeżych drożdży, a bez rozrabiania rozczynu. A mimo to pięknie wyrasta! :)
Przepis od cioci Małgosi.
Składniki (na dużą blachę):
- 5 dag świeżych drożdży
- 0,5 szklanki cukru (jeśli ktoś lubi słodsze - może być 3/4 szklanki)
- cukier waniliowy
- 2 jajka
- 3,5 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka letniego mleka
- garść oleju
- mniej niż 0,5 kostki margaryny (tj. ok. 100 g)
Drożdże zasypać 2-3 łyżkami cukru. Pozostały cukier i cukier waniliowy dodać do jajek i rozmieszać. Dodać do drożdży (w tym czasie powinny się już rozpuścić). Następnie dodawać: dwie szklanki mąki, mleko, olej i rozpuszczoną margarynę. Wyrabiać dodając stopniowo pozostałą część mąki. Ciasto będzie dość rzadkie - i takie ma być.
Ostawić do wyrośnięcia na około godzinę.
Po godzinie natłuścić dłonie olejem i przełożyć ciasto do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównać. Po wierzchu można posypać owocami (u mnie pół ciasta było z rabarbarem, drugie pół - z czarną porzeczką).
Piec w 190 st. C przez 40-45 minut.
Podpowiedź: "garść oleju" oznacza ni mniej ni więcej jak ilość oleju, która zmieści nam się w dłoni ułożonej w łódeczkę.
Ciocia podpowiedziała, że "im mniej margaryny doda się do ciasta tym bardziej będzie ono pulchne, ale za to szybciej będzie czerstwiało".
Bardzo apetyczne ciasto. Pozdrawiam i zapraszam do Nas na rozdawajkę z nagrodami!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) również pozdrawiam, Justyna
Usuń