Przyznam nieskromnie, że wyszły mi pyszne:) Doskonałe od razu po pieczeniu, ale chyba jeszcze lepsze po dwóch dniach leżakowania pod kloszem. Uniwersalne pod względem nadzienia. Moim osobistym faworytem jest wersja z twarożkiem. Kształt bułeczek może być dowolny. Pierwotnie miały wyjść rogaliki krucho-drożdżowe, ale już po pierwszej partii uznałam, że to za dużo roboty:) Bułeczki cięte z rulonu ciasta bardziej mnie przekonują.